piątek, 1 cze 2018
Bidoki wszystkich krajów →
Z pisaniem o biedzie wiąże się paradoks. Ona sama nie dysponuje środkami, żeby wkroczyć w sferę publiczną, bo też zajęcie w niej miejsca jest uwarunkowane pewnym poziomem kapitału – ekonomicznego bądź kulturowego. Lecz z tego samego powodu kiedy ktoś już opowiada o biedzie, to jednocześnie zaświadcza, że ją przekroczył
– w „Miesięczniku Znak” piszę o głośnej „Elegii dla bidoków” J.D. Vance’a w tłumaczeniu Tomasza Gałązki.