O sukcesach mówi się czasem, że zamykają usta krytykom. W kontekście literatury brzmi to jednak złowrogo. Byłoby świetnie, gdyby Literacka Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk prowokowała do poważnej, rzetelnej i wciągającej dyskusji
– piszę w Dwutygodniku.